Znałem ją kilkadziesiąt lat. Bo gdy na początku lat siedemdziesiątych zacząłem trochę uczyć w Mickiewiczu, Ania już tam była. To jedna z tych, która zakotwiczyła się w naszej szkole i już aż do emerytury w niej pozostała. Historyczka z zawodu, ale można by o niej powiedzieć – prawdziwa humanistka. Zakochana przede wszystkim w muzyce, tej…
Kategoria: Pożegnania
Rysio
Ostatnio z Rysiem, po kilku latach niewidzenia, spotkałem się dwa razy. Najpierw wybrałem się do PROMu Kultury na Saską Kępę, aby popatrzeć na „Damy i huzary”. Rysiowy teatr „Parabuch” wystawiał Fredrę. Obejrzenie przedstawienia dobrego teatru amatorskiego to duża przyjemność. Rysio, jak to Rysio, pokazuje się na scenie, opowiada to i owo o sztuce, po zapadnięciu…
O tych, którzy odeszli
Mam pewien kłopot. Ta strona stała się jakaś nostalgiczno-wspomnieniowa. Bardzo często piszę o tych, którzy przeszli już cienką granicę i znaleźli się w lepszym ponoć ze światów. I piszę o nich rzeczy przyjemne, wspominam ich z najlepszej, jak umiem strony. Pamiętam, że o zmarłych piszemy dobrze albo wcale. I dostaję wiadomość, że umarła I. Lubiłem…
Krzyś
Krzysia już nie ma z nami ponad rok. Dowiedziałem się o tym zupełnie niedawno. Z Krzysiem wiele nas dzieliło – on urodził się 16 stycznia, ja 15, był więc ode mnie młodszy o jeden dzień. Dzielił nas też płot – mieszkaliśmy w sąsiednich domach na parterze. I nasze saskokępskie ogródki dzielił płot, przez który trzeba…
Waldek
Niedobrze, gdy odchodzą ci, przed którymi powinno być jeszcze długie życie, ci, którzy mają wiele planów, ci, którzy żyją pełnią życia i wydawałoby się, że te plany powinny być zrealizowane. Waldka wychowało harcerstwo. Najpierw „37”, później szczep, praca w hufcu, wybór na funkcję komendanta – najpierw hufca, później chorągwi. Inne role, funkcje, były jakby obok,…
Druh Michał
Był on zawsze (no, prawie zawsze) ode mnie daleko, ale jakby bardzo blisko. To taka jedna z osób, z którą po latach niewidzenia spotykałeś się i prowadziłeś rozmowę, jakby poprzednia zakończyła się wczoraj. Druh Michał – nawet nie pamiętam, czy byłem z nim na „ty”. Bo od lat był przecież tylko lub aż Michałem. Jak…
Marek
Bardzo Marka lubiłem, jego chyba nie dało się nie lubić. Zawsze kulturalny, zawsze uśmiechnięty, zawsze mający dla rozmówcy dobre słowo. Poznałem go późno, w trakcie VII Zjazdu ZHP w 1981 r. Wcześniej był dla mnie autorem „Zuchów”, tym, któremu zawdzięczamy Ofensywę Zuchową, byłym zastępcom naczelnika ZHP, ciągle aktywnym, ale już nie na pierwszej linii instruktorem…
Grzesio
Piszę Grzesio, a przecież pożegnaliśmy Grzegorza, który zmarł w wieku 76 lat. Jaki tam on Grzesio… Ale jeżeli chodziło się z kimś do jednej klasy przez 11 lat, to czy można go nazwać inaczej? Saska Kępa, ulica Zwycięzców niedaleko Wisły. Tam trafiliśmy do klasy Ia do Szkoły Podstawowej TPD nr 17. Rok 1952, nowy, oddany…
Kinga
Podeszliśmy kilkuosobową grupą do rodziny. – My jesteśmy grupą harcerzy z Liceum Mickiewicza, z „Trójki”, Kinga była jedną z nas. Składamy szczere kondolencje. – Na twarzach jej najbliższych zdziwienie. – To Państwo jeszcze Kingę pamiętają? Przecież upłynęło już trzydzieści kilka lat. Naprawdę ją pamiętacie? – Tak, pamiętamy. Pamiętamy bardzo wielu naszych harcerzy, tych, którzy byli…
Andrzej
Odszedł cicho. Od pewnego czasu nie wychodził z domu. Zdecydował, że jest za słaby, aby jeździć po Warszawie taksówkami. Bo chodzenie sprawiało mu dużo kłopotu. Nie bywał już też w nałęczowskim „Rolnika”. A to sanatorium od lat sobie upodobał. Cóż, w sanatorium tylko trochę można polepszyć swoje zdrowie. Andrzej odszedł cicho, nie wiedzieliśmy, że tak…