Niektóre marzenia mijają. Czas płynie, ludzie rodzą się i umierają, nowe nadzieje gdzieś powstają, trwają lub i rozwiewają się. Może za chwilę wykwitnie gdzieś kolejne? Nie wchodzimy dwa razy do tej samej rzeki. Nigdy. W „Trzech siostrach” czas stanął. Prawie się zatrzymał. Pewnego dnia siostrom zaginęła Moskwa. Miasto – mit. I wrócić do niego nie…
Miesiąc: maj 2009
W Operze Kameralnej
Kiedy byłem po raz ostatni w Warszawskiej Operze Kameralnej? Nie pamiętam. W „dużej” operze bywam, ale jakoś ta przy al. Solidarności była mi nie po drodze. Może dlatego, że zawsze mi się wydawało, iż zdobycie biletów w WOK graniczy z cudem. I stało się. Nieco przypadkiem obejrzałem „Matrimonio con variazione” Józefa Kofflera. Pewnie nie tylko…
Ifigenia
Efekty pracy Zadary nie zawsze mi się podobają. Cóż z tego, że młody reżyser uznawany jest za najzdolniejszego twórcę młodszego pokolenia, cóż z tego, że bardzo się stara, jest oczytany, ma niezłe skojarzenia, cóż z tego, że widać go na kolejnych własnych przedstawieniach, jeżeli ma na swoim koncie produkcje powierzchowne, w rzeczywistości mało interesujące. Ciągle…
Frank V
Wśród przedstawień prezentowanych w czasie Warszawskich Spotkań Teatralnych znalazło się widowisko (przedstawienie, dramat?) Friedericha Durrematta. To komedia bankierska „Frank V”. Krakowski Teatr Słowackiego jak umiał, tak nam owo dzieło (dziełko, dziełeczko?) pokazał. A starał się ogromnie. Tak bardzo, że na Spotkania Teatralne został zaproszony. Aktorzy grają, jak najlepiej potrafią. Robią surowe miny albo przestraszone, poruszają…
Matura dla gimnazjalistów?
Opowiedziałem w klasie szczerze, co myślę: nie warto było w tym roku uczyć się do matury z polskiego. Uważnie ją przeczytałem, przeanalizowałem i doszedłem do wniosku, że dzisiejsi gimnazjaliści w tym roku maturę by zdali. A jeżeli tak, to po co się uczyć dodatkowo przez trzy lata? Po co czytać lektury? No nie, oczywiście są…

Balkon
Miało być drastycznie, miało być bulwersująco. Publiczność miała wychodzić w połowie przestawienia. Wszak akcja toczy się w Wielkim Balkonie – domu publicznym, wszak przychodzą do niego panowie, którzy nie tylko życzą sobie usług seksualnych, ale mają specyficzne potrzeby – ich fantazje seksualne mają być inscenizowane. Jeden chce być biskupem, drugi wodzem wojsk francuskich, trzeci… I…
Danton nie żyje
Czasami z dawnych przedstawień w pamięci nie pozostaje nic. Czasami jeden-dwa obrazy. Tak jest w moim przypadku ze „Sprawą Dantona” w Powszechnym. Strasznie ważne w przeszłości przedstawienie. A co ja pamiętam? Jakąś mównicę, Pszoniaka w roli Dantona i co jeszcze? Tym razem będzie inaczej. Wczorajsze przedstawienie teatru z Bydgoszczy utrwali mi się w pamięci. I…
Nie taki Statut (2)!
Ryszard, członek Zespołu Statutowego, podjął ze mną nibypolemikę po opublikowaniu przeze mnie felietonu na temat projektowanych zmian w Statucie ZHP. Zmobilizowało mnie to do napisania niniejszego tekstu. Bo czy trzy tygodnie temu odniosłem się do wszystkich bardzo kontrowersyjnych propozycji? Czy przeanalizowałem je szczegółowo? Oczywiście nie. Na dwa ważne aspekty, przeze mnie pominięte, w czasie sobotniej…
Spotkania ruszyły
„Aktorzy prowincjonalni” na przystawkę Warszawskich Spotkań Teatralnych. Dobre przedstawienie. Tylko dlaczego pamiętamy film? Dlaczego wszyscy wiedzą, o co chodzi? I jak to się skończy? Że ten Wyspiański, że ten Konrad, że te marzenia i skrzecząca (tfu, tfu) rzeczywistość. I pozostaje zachwycać się aktualną, niefilmową inscenizacją zrealizowaną przez absolutnie nieprowincjonalne panie w prowincjonalnym teatrze. Konrad nie…
1 maja w Gdańsku
Jak zwykle przypadek – ni z tego, ni z owego święto pierwszomajowe spędzam w Gdańsku. Dawno już nie chodziłem po tym mieście bez planu, bez obowiązkowego zwiedzania, nie mając nic do załatwienia. Dlatego, jak zwykle przy takiej okazji, można napisać kilka drobnych zupełnie mało znaczących uwag. Gdańsk jest coraz piękniejszym miastem, w którym zagraniczny turysta…