25/02/2010
Ploty
Niech będzie - opowieści o “Mateczniku” (a właściwie o naszym hufcu) ciąg dalszy. Ploty. Choć nie będzie kto z kim i dlaczego. Takie żywiutkie ploteczki chyba można tylko spisywać w pamiętniku. Ot, niektórych (a może większości) plotek nie przystoi publikować, przecież wtedy przestałyby być plotkami.
Więc najpierw historia. Kiedyś, to już było sto lat temu, kiedy waszych, Ado, Dominiczko, Moniczko rodziców jeszcze nie było na świecie, moje zuchy przyszły do mnie i zakomunikowały: - Druha dziewczyną jest druhna Ewa. - Nie, moją dziewczyną nie była druhna Ewa, drużynowa naszej żeńskiej 133 drużyny zuchów. Zuchy widziały nasza współpracę i sobie dopowiedziały ciąg dalszy. Wtedy najbliższa mi była Danusia, także drużynowa zuchów.
No tak, ale plotka już powędrowała w świat. Zuchy wiedziały lepiej. Ewa to Ewa. Hufiec nam wtedy rósł, powstawała drużyna za drużyną. Było nas więcej i było coraz lepiej i wszystko nam się harcerskoprywaciło. Więc i opowiadano o Ewie, i pewnie o Danusi, i jeszcze o… Nie, zapomniałem, jak ona się nazywała, co za wstyd. No tak, o Eli. To były czasy!
Ale plotkowaliśmy nie tylko o dziewczynach Na przykład tematem była Cytryna, żona naszego komendanta. Zawsze skrzywiona, zawsze niezadowolona, zawsze krytycznie nastawiona do nas wszystkich. Były więc plotki o Cytrynie zazdrosnej (oj, miała ona rację, nie lubiąc niektórych instruktorek), o Cytrynie wściekłej (też bym się wściekł na jej miejscu, gdybym musiał, jak ona, wyjmować ulubionego pieska - Kacperka - z latryny). O Cytrynie prawie kierującej hufcem. Historia, historia…
Dziś jest inaczej? On, ona, oni. Ada słucha, wie. Brawo Ada. Każdy chciałby wiedzieć coś więcej. Wystarczy w powietrzu narysować palcami kształt serca - bo ponoć czyjeś cerce bije w określonych sytuacjach silniej. I już mamy plotkę.
No tak. Jak to jest - gdzie się kończy żart a zaczyna prawda? Czy spotkanie za pół roku lub za dwa dwa lata jest wymyślone na serio, czy się wyłącznie wygłupiamy? Tylko sobie żartujemy? A gdy mówię, że któraś z dziewcząt ma kształt modelki, to kpię, czy rzeczywiście sądzę, iż dziewczyna jest śliczna? No, proszę bardzo, możemy sobie poplotkować. Na dodatek Zuzia stwierdziła, że gryzę. Skąd to Zuzia wiedziała? Z plotek?
Ale na kursie możemy rozmawiać nie tylko o dziewczynach. Na przykład zastanawiamy się, czy nasz kursant będzie dobrym drużynowym. Czy ma fantazję. Czy ma wiedzę. Jaki ma stosunek do innych osób. Do swoich harcerzy. I zastanawiamy się, czy wysiłek, jaki włożyliśmy w jego kształcenie, nie poszedł na marne. Oj, tutaj też można poplotkować.
No cóż - poplotkujemy? Kto z was będzie dobrym drużynowym? I kto chce nim zostać? Na serio?
Pozdrawiam.
PS Po naszym kursowym “Iwanowie” może chcielibyście pójść razem (ze mną, owszem) znów do teatru? Jakaś środa… (Nie jesteście w hufcu i raczej nie macie zbiórek). Gdy się zgłoszą trzy osoby - już idziemy. A później o sztuce będziemy mogli porozmawiać… No, macie temat do plotek…