Któregoś wieczoru G. postanowiła sprawdzić, czy ja istnieję. Nie wystarczyło na mnie popatrzeć, wszak siedziałem na sąsiednim fotelu. G., zgodnie z zasadami dziś obowiązującymi, chciała zobaczyć, ile mnie jest w internecie. Bo przecież, jeżeli człowieka w internecie nie ma, to go nie ma wcale. Ja mogę być czystą imaginacją i moje istnienie wcale nie takie…
Miesiąc: listopad 2010
Adam i Adam
Mój imiennik Adam – pierwszy na naszej liście – zaskakuje. Bilbordy z kandydatem na prezydenta, ulotki z panią X i panią Y, reklama w gazecie. Tu wrzucane, tam wręczane. Na kładkach banery z nazwiskiem Adama. Dzielnica zaadamowana. I na dodatek sensownie. Żadnych śmieci, żadnych plakatów, które zaklejane są innymi plakatami. Albo plakatów wiszących w poniewierce…
Winnica w domu partii
Co dzisiejszej młodzieży mówią słowa „Dom partii”? Podejrzewam, że nic. Czy to takie miejsce, w którym dyskutują PiS z PO? Nie, przecież podstawowa dyskusja odbywa się w Sejmie (jeżeli te słowne przepychanki nazwać można dyskusją). Czy dom partii to jakieś muzeum? No nie. Dziwna nazwa. Nic też nie mówi „Biały dom”, bo ten waszyngtoński to…
Kadencje
Przeczytałem kilka frapujących tekstów. Harcerskich. Temat wlecze się od wielu lat. Temat albo pytanie: – Ile lat można z sukcesem pełnić w organizacji społecznej tę samą komendancką funkcję? – Odpowiedź wcale nie jest prosta, gdyż zmusza ona do tworzenia historii alternatywnej. Odpowiadania na pytanie, co by było, gdyby… Ot, co by było, gdyby mój komendant…