Koniec. Trzy lata za nami. Jeszcze tylko jedna lekcja a później bawcie się sami – piszcie maturę, opowiadajcie, co chcecie, na ustnej. Ja mogę tylko kibicować i cieszyć się, jeśli zdobędziecie dużo punktów. Trzy lata za nami. Nie, porozumieliśmy się w pełni. Niby wiecie, że lektury trzeba czytać, ale dlaczego korzystaliście ze streszczeń? Niby wiecie,…
Miesiąc: kwiecień 2011
Znajomi
Los chciał, że wczoraj przekładałem numery z jednego telefonu do drugiego. I ku mojemu największemu zdumieniu okazało się, iż liczba wpisanych numerów znacznie przekracza sto. Ponad stu znajomych, których chciałem wpisać do telefonu? A po co mi ich aż tylu? Wtedy przypomniałem sobie największy sukces naszego zinformatyzowanego społeczeństwa – facebooka. No tak, mnie dziwi moich…
Na Burakowskiej
No nie, wszystkiego bym się spodziewał. Ulicą Burakowską kilka miesięcy temu szedłem po raz pierwszy w życiu. Starałem się znaleźć skrót do Arkadii. Tak okropnego miejsca dawno nie widziałem. Niby centrum stolicy, z jednej strony salon miasta – owa Arkadia, z drugiej też miejsce wyjątkowe, ale o innym charakterze – Cmentarz Powązkowski. W pobliżu eleganckie…
Malinowski i jego dzicy
Liczba tematów, problemów, spraw rośnie, a ja jak panisko siedzę sobie, kawę piję i na stronę raz w miesiącu wrzucam jakiś felieton – po prostu wstyd. Kiedyś pisałem codziennie. A teraz? Wstydzę się więc i zabieram do pisania, choć kawę pić będę nadal. To o czym dziś – tak na rozgrzewkę? Może jakiś drobny temacik…