Spektakle Teatru Żydowskiego zadziwiają. Nigdy nie wiadomo, które przedstawienie, na jakiś dopuszczalnym poziomie zostanie nam zaserwowane. Te kameralne, na małej scenie przy Senatorskiej są przewidywalne, moim zdaniem – dobre, ale to, co jest pokazywane w sali wojskowego klubu przy al. Niepodległości? Nigdy nic nie wiadomo. Nie tak dawno zawiodłem się na „Chaplinie”. Wydawałoby się –…