Mieszkańcy Zamościa mówią: – To jest miasto doskonałe. – Dziwić może ta opinia, bo gdzie tu doskonałość z normalnie rozwijającym się mieście na wschodzie Polski? Do granicy z Ukrainą kilkadziesiąt kilometrów, bardzo wielu młodych pracujących nie tu – w mieście – lecz gdzieś na zachodzie Europy… Miasto jak miasto.
Ale ta doskonałość jest widoczna na każdym kroku. Bo wymyslił je w epoce renesansu podkanclerzy koronny Jan Zamoyski. ten, dla którego Jan Kochanowski napisał „Odprawę posłów greckich”. Jak było naprawdę, nie będę tu opisywał, ale fakt – „Odprawę” wystawiono na Zamku w Jazdowie (dziś to centrum Warszawy o rzut kamieniem od Łazienek) z okazji ślubu tegoż Jana – założyciela Zamościa i Krystyny Radziwiłłówny. Jak wiemy, premiera „Odprawy” miała miejsce w obecności króla Stefana Batorego i Anny Jagiellonki.
A w czym widać ową doskonałość? Najpierw rynek (ten Wielki) 100 na 100 metrów. I ratusz z imponującymi schodami. Po bokach dwa mniejsze rynki – Solny i Wodny. Pałac Zamojskich, Akademia Zamojska. (Usłyszałem: – Ten nasz uniwersytet był lepszy od krakowskiego i wileńskiego. No tak… Przede wszystkim mógł konkurować z królewieckim – wcześniej założonym, to w Królewcu studiował Jan Kochanowski).
Miasto doskonałe dla trzech tysięcy mieszkańców. Niech będzie. Jeszcze piękna kolegiata (dziś katedra) i odbudowane częściowo mury miejskie. To duża przyjemność patrzeć, jak wyglądała niegdyś twierdza, która (obok Częstochowy i Gdańska) nie uległa Szwedom w czasie potopu.
Na rynku na wieży ratusza w południe hejnalista pięknie ubrany w renesansowym stroju gra hejnał miasta. Gra go tradycyjnie w trzy strony. Tę od strony Krakowa skrzętnie omija. Bo Zamojscy w ten sposób chcieli wyrazić swe lekceważenie do tego królewskiego miasta.
Zamościanie szczycą się nie tylko swą histrorią, nie tylko czystym, cały czas odnawianym miastem (może już niedługo dawną świetność odzyska pałac Zamojskich), ale także swym prezydentem, którym jest Marcin Zamoyski – syn ostatniego ordynata. Mieszka przy rynku, pracuje z jego drugiej strony. Zna miasto, problemy jego mieszkańców. Ma duże szanse, aby być wybieranym na kolejne kadencje.
Bardzo piekny jest Zamość, miło jest siedzieć na rynku, patrzeć na śliczne kamieniczki, na ratusz, pić kawę i rozmyślać o historii Polski.