Andrzeja znałem lat wiele. Ponad pół wieku. Wiedziałem o nim wiele, choć dopiero z licznych wspomnień jawi się jego pełny obraz. Blisko współpracowaliśmy ze sobą krócej niż pięćdziesiąt lat, ale ostatnio też pamiętaliśmy o sobie. A to Andrzej przesłał mi swoją książkę, a to ja (bez powodzenia) namawiałem go, by napisał tekst do „Czuwaj”. Ale zdrowie nie pozwalało mu na normalne pisanie. Zamieszczał jednak w internecie swoje felietony mówione. Bardzo ciekawe i bardzo mądre. Dla mnie był przede wszystkim instruktorem harcerskim.
Dawno, dawno temu na VII Zjeździe ZHP w trójkę – Andrzej Jaczewski, Grzesio Nowik i ja zostaliśmy wybrani jako reprezentanci Warszawy do Rady Naczelnej. Byliśmy interesującą ekipą. Wtedy to na serio z Andrzejem się zaprzyjaźniłem. Trochę pisał do redagowanej przeze mnie „Drużyny – Na Tropie”, ja współtworzyłem ruch starszoharcerski. A że Andrzej był szczepowym starszoharcerskim (fakt, że środowiska żeglarskiego), mieliśmy sobie wiele do powiedzenia. On już był znakomitością – profesorem warszawskiego uniwersytetu, ja skromnym początkującym dziennikarzem i także (na kawałeczku etatu) nauczycielem języka polskiego. On już miał swoją chatę w Ropkach, ja koło Ropek chciałem kupić zagrodę dla mojego szczepu. Takie były czasy, że niektóre szczepy chciały mieć własne siedziby w górach. My też. Ale z naszego zakupu nic nie wyszło. Ale w Ropkach w tamtych czasach bywałem.
Andrzeja ceniłem nie tyle za jego rozległą wiedzę, ile za niezależność poglądów. Miał własne zdanie (a był przecież uczonym, był lekarzem i pedagogiem) i spokojnie je prezentował. I nie było istotne, czy wypowiadał się na temat wychowania seksualnego młodzieży, czy problemów polskich Żydów, czy żołnierzy wyklętych. Kiedyś zachwycił mnie, gdy napisał o pięknie ludzkiego ciała – po prostu cieszył się z obejrzanego baletu.
Bo był humanistą, wszechstronnie wykształconym i po prostu człowiekiem mądrym.
Na stałe przeniósł się do Ropek. Bardzo daleko. Ale pomimo to jakby był cały czas wśród nas. Interesował się polityką, kulturą, wszystkim, co nas otacza. Mało jest wśród nas takich ludzi, takich instruktorów harcerskich, takich uczonych. dożył godnego wieku – zmarł mając 91 lat. To jeden z takich, których na serio będzie mi brakować.