Twórcy widowiska „Chorus Opera” w Teatrze Wielkim mają jakiś kompleks. Gęsto się tłumaczą, dlaczego zbudowali przedstawienie, w czasie którego głównym bohaterem nie są soliści (choć i takich słuchamy), nie są artyści baletu (tym razem sporadycznie na scenie), lecz chór. Ponad 80 wokalistów na co dzień będący przecież tłem dla tych, którzy zbierają najwięcej oklasków. Tym…