Ten spektakl miał być wystawiony ponad rok temu. Miałem bilety. I przyszła pandemia. Odwołano, jak wszystkie inne przedstawienia. A tu teatr się odzywa: – Może chciałby Pan zobaczyć nasze widowisko? – Chciałem. Bilety droższe, ale nic to.
Jakaż to przyjemność znaleźć się znów w sali teatralnej. Nic to, że maseczki, nic, że każą podpisywać oświadczenia, nic, że tylko 50% miejsc zajętych. Jestem. Nadrabiam stracony rok…
„Kim jesteście?” nie jest normalną sztuką teatralną. Jak piszą organizatorzy, opracowano przedstawienie na podstawie „Ordo Virtutum”. To średniowieczny moralitet Hildegardy z Bingen przywołujący temat odwiecznej walki dobra ze złem. Człowiek, narażony na pokusy świata, poddany zostaje próbom sił. Dzieło, o charakterze psychomachii, napisane w 1151 roku, zachwyca warstwą muzyczną, poetyckim językiem metafory i symboliki. Powraca w nim refleksja nad harmonią świata, jej naruszeniem i odzyskaniem, a także nad miejscem człowieka w kosmosie.
Tyle twórcy widowiska. To prawda – średniowieczny tekst recytowany i śpiewany (muzyka też jest opracowana na podstawie zachowanego materiału z XII wieku) przemawia do nas. Walka dobra ze złem, zachowanie cnót z tamtych lat do nas przemawia. A jeżeli do tego doda się głos Anny Marii Jopek i drugi – jednej z najlepszych polskich recytatorek – Ireny Jun – widowisko (znakomite pod względem choreograficznym) nabiera dodatkowego blasku. Pięknie wyreżyserował całość dyrektor teatru Jarosław Kilian.
Szkoda, że ten krótki spektakl dla dorosłych (ta łacina, której nikt już nie rozumie) nie wejdzie na stałe do repertuaru teatru, który mógłby w swe progi zapraszać starszą publiczność. Bo to warszawski Teatr Lalka, znany tym, którzy prowadzą swe dzieci lub wnuki na pierwsze przedstawienia. A przecież dorosłym być może tam też się od życia coś należy.
PS Czytam, że odpowiedzialnym za muzykę w tym teatrze dla dzieci jest Grzegorz Turnau. Czy nie warto, aby wykorzystał swoje możliwości jako organizator przedstawień dla dorosłych?